Wednesday, February 03, 2016

Memories.

My grandfather was a smoker and one of most most vivid memories of him when I was about 6 years old is of him sitting on the steps at the back of the house and rolling a cigarette. He had a little cloth bag of Bull Durham tobacco with two strings at the top that kept it closed. He opened the bag, then took a small cigarette paper in his left hand and poured a little tobacco into the paper. Using only his thumb and two fingers he rolled the paper into a cigarette, licked the end of the paper with his tongue to stick the paper today,, pulled the two strings on the bag together to close the bag and then put it in his back pocket. It always amazed me how he could roll that paper with only one hand. I don't have a lot of memories of them, my grandparents. Of my grandfather, the cigarette rolling, taking me out to the garden to show me how to plant corn, in the shed to show me how to put a new sole on a shoe and him sitting at the kitchen table drinking coffee. My grandmother, standing next to the cook stove with her apron on making dinner, putting me into her bed when I was sick, lighting a novena candle on the statue of the Blessed Virgin on her dresser next to the bed and saying dobranoc at the door of her house when we were leaving to the new place where my mother lived. I remember well the funeral of my grandfather but not my grandmother, probably because I was only 4 years old when she died but 8 years old when he died. I remember the funeral mass in the church next to his house and then the casket being carried across the street to the funeral home for the wake. Someone actually took of picture of him in the casket and I have that. I have dozens of questions I could have asked him if only he had lived longer. It is always strange to me why it took me so long to know  he had brothers and sisters of which two were living in Poland. They were both proud to be Polish, yet never spoke of their homeland and so it took me years to be where I am now. How much easier life would be if my mother had kept speaking Polish to my brother and I as we grew up. The first visit to Poland in 2003, after three years of research had built up so many emotions in me that I didn't even know they were there. It wasn't until I was standing at the graveside of my great grandmother and great aunt that they came out uncontrollably. All I can do now is keep their memories alive and that is what I hope my research will do for future generations. This March, when we are in the USA, I will make the two hour drive to the cemetery where my grandparents, mother, father, aunts and uncle are. I haven't been there for 5 years. In my youth, we went every Sunday but now there is no one left living there so no one visits them.

Today is Kandulski day so we met with our friend, as usual. I have a new Spanish speaking partner now and I hope it will be beneficial for me.........and for her. She lives in Valencia, Spain, a city we have not visited yet.

 Mój dziadek był palaczem i jedno z najbardziej żywych wspomnień o nim jest to, gdy on siedział na schodach z tyłu domu i skręcał papierosa, a ja  miałem wtedy około 6 lat. Miał małą płócienną torbę z tytoniem marki Bull Durham z dwoma sznurkami na górze, aby ją trzymać zamkniętą. Otworzył torbę, wziął małą papierową bibułkę  do lewej ręki i nasypał trochę tytoniu na papier. Korzystając  tylko z kciuka i dwóch palców zwinął papier w papierosa, polizał koniec papieru językiem, aby skleić papier. Potem pociągnął za dwa sznurki w torbie, aby ją zamknąć, a następnie umieścił ją w tylnej kieszeni. Zawsze zdumiewało mnie, jak on mógł zrolować  papierosa tylko jedną ręką. Nie mam wielu wspomnień o moich dziadkach. Pamiętam mojego dziadka skręcającego papierosy, biorącego mnie do ogrodu, aby pokazać mi, jak sadzić kukurydzę,  do szopy, żeby mi pokazać, jak umieścić nową podeszwę buta i  siedzącego przy stole w kuchni pijącego kawę. Pamiętam moją babcię stojącą obok pieca kuchennego nosząca fartuch i robiącą obiad, kładącą mnie do swojego łóżka, gdy byłem chory, zapalającą przed modlitwą świeczkę obok figurki Matki Boskiej stojącej na jej komodzie obok łóżka oraz mówiącej dobranoc z progu jej domu, kiedy wyjeżdżaliśmy do nowego miejsca, w którym mieszkała moja matka. Dobrze pamiętam pogrzeb mojego dziadka, ale nie mojej babci, prawdopodobnie dlatego, że miałem tylko 4 lata, kiedy umarła, ale 8 lat, gdy umarł dziadek. Pamiętam mszę żałobną w kościele obok jego domu, a następnie trumnę prowadzoną przez ulicę do domu pogrzebowego na czuwanie. Ktoś zrobił zdjęcie dziadka leżącego w trumnie, które posiadam. Mam dziesiątki pytań, które  mógłbym  mu zadać, gdyby tylko żył dłużej. To jest zawsze dla mnie dziwne, dlaczego tak dużo czasu zajęło mi , aby dowiedzieć się, że miał braci i siostry, z których dwoje mieszkało w Polsce. Oboje byli dumni, że są Polakami, ale nigdy nie mówili o swojej ojczyźnie i  zajęło mi lata, aby być w tym miejscu, w którym jestem teraz. O ile łatwiejsze byłoby życie, jeśli moja matka mówiła po polsku do mojego brata i do mnie, kiedy dorastaliśmy. Pierwsza wizyta w Polsce w 2003 roku, po trzech latach poszukiwań wywołała we mnie tyle emocji , że nawet nie wiedziałem, że one są. Dopiero ja stałem nad grobem mojej prababki i ciotki, emocje objawiły się  w niekontrolowany sposób. Wszystko, co mogę teraz zrobić, to zachować ich wspomnienia żywe i to jest to, co mam nadzieję, zostanie z  moich poszukiwań dla przyszłych pokoleń. W marcu tego roku, kiedy będziemy  w USA, pojadę na cmentarz, gdzie pochowani są moi dziadkowie, matka, ojciec, ciotki i wuj. Nie byłem tam przez 5 lat. W młodości, chodziliśmy tam w każdą niedzielę, ale teraz nie ma nikogo, kto tam mieszka, więc nikt ich nie odwiedza.

Dziś był dzień u Kandulskich, więc jak zwykle spotkaliśmy się z naszym przyjacielem. Mam nowego partnera do rozmów po hiszpańsku i mam nadzieję, że to  będzie dla mnie to korzystne  ......... i dla niej też. Ona mieszka w Walencji w Hiszpanii, w mieście, którego jeszcze nie odwiedziliśmy.

1 comment:

  1. Anonymous8:48 PM

    What a beautiful piece of memories! Thank you for that.

    Ola from Poznan.

    ReplyDelete