Monday, October 13, 2014

Alwernia trip

So, the trip went pretty much as planned except for the traffic hang-ups, going and coming back fro Alwernia. A4, the motorway was a nightmare of delays for one reason or another as we approached the city and taking an alternate route from there wasn’t much better.  What should have been s 5 hour trip turned into 8 hours and I was pretty tired by the time we got there.  If there was a bright side it would be the newly completed expressway just north of Rawicz and continuing 30 km toward Wrocław. From there it’s back to the normal two lane highway. I don’t quite understand how any road planning committee can start a road in the middle without starting at the beginning of the road and continuing to move from there but that’s Poland.

Alwernia was nice with good weather and a good time staying with our friends and their two children. The little girl, age 5, is a real sweetheart and we enjoying spending time with both of them.  Saturday morning we went into Kraków for breakfast in the rynek and then in the afternoon I helped Wojtek paint his sons room.  In the evening we sat in the kitchen and drinking wine most of the evening. Still being tired from the day before, we we’re in bed by 10:30.

Sunday Morning and another good weather day so we went back to the rynek for breakfast and had the opportunity to hear Imad Fares playing guitar. You’ve never heard of him. He is from Spain, lived in Paris for 5 years and now lives in Kraków. After listening to him playing in one corner of the rynek I decided to buy two of his CD’s that he was selling from his guitar case. I liked his style of playing, heavily influenced by flamenco but not actually flamenco and occasionally I could hear a little jazz influence to. I spoke with him for about 10 minutes and then bought the CD’s.  You can look him up on Facebook or maybe even YouTube. We returned to Alwernia after that.

Magda was busy making a dinner all in one pot that would be cooked in an open fire outside behind the house. Wojtek was busy building the fire, getting the coals ready to put the pot into and let the meal start to cook.  It took about two hours and during that time Magda made another ciasto with apples for dessert later. During this time we sampled a few other wines and I have to admit we drank more wine this weekend than we have in a long time. Monday morning we started our return to home at 10:00.

Więc podróż udał się prawie zgodnie z planem, z wyjątkiem ruchu blokadom, idzie i wraca powrotem Alwerni. A4, autostrady był koszmar opóźnienia dla jednej lub innego powodu, jak zbliżaliśmy się do miasta i biorąc alternatywną trasę z nie było dużo lepiej. Co powinno być s 5 godziny podróży zamieniła się 8 godzin i byłem bardzo zmęczony do czasu gdy tam dotarliśmy. Jeśli nie było jasne strony byłoby nowo zakończone ekspresowej na północ od Rawicza i kontynuuje 30 km w kierunku Wrocławia. Stamtąd wrócił do normalnej dwupasmowej autostrady. Nie bardzo rozumiem, jak każdy komitet może rozpocząć planowanie drogi drogi w środku bez konieczności uruchamiania na początku drogi i kontynuując stamtąd, ale to jest Polska.

Alwernia był ładny z dobrej pogody i dobrej zabawy w pokoju z naszymi przyjaciółmi i ich dwoje dzieci.Dziewczynka, lat 5, jest prawdziwym skarbie i cieszyć się spędzać czas z obu z nich. W sobotę rano udaliśmy się do Krakowa na śniadanie w Rynku, a następnie po południu pomogłem Wojtek malować jego synów pokój. Wieczorem siedzieliśmy w kuchni i picia wina większość wieczoru. Nadal jest zmęczony dzień przed, my jesteśmy w łóżku 10:30.

Niedziela rano i kolejny dobry dzień pogoda więc poszliśmy z powrotem do Rynku na śniadanie i miał okazję usłyszeć IMAD opłaty za gry na gitarze. Nigdy o nim nie słyszałem. On jest z Hiszpanii, mieszkał w Paryżu na 5 lat i obecnie mieszka w Krakowie. Po wysłuchaniu jego gry w jednym rogu Rynku postanowiłem kupić jego dwóch płyt CD, że sprzedawał od jego przypadku gitary. Podobało mi się jego styl gry, bardzo wpłynęło flamenco flamenco, ale nie w rzeczywistości, a czasami słyszę trochę wpływu jazzu. Rozmawiałem z nim przez około 10 minut, a następnie kupił CD. Możesz szukać go na Facebooku, a może nawet YouTube. Wróciliśmy do Alwerni po.

Magda była zajęta podejmowania obiad w jednym garnku, że będzie gotowane w kominku na zewnątrz z tyłu domu. Wojtek był zajęty budynku ogień, coraz węgle gotowych stawiać garnek do startu i pozwól, aby ugotować posiłek. To trwało około dwóch godzin iw tym czasie Magda podjął kolejną ciasto z jabłkami na deser później. W tym czasie my próbowaliśmy kilka innych win i muszę przyznać, że wypił więcej wina w ten weekend, niż mamy w długim czasie. W poniedziałek rano rozpoczęliśmy powrót do domu o 10:00.

No comments:

Post a Comment