Sunday, November 06, 2011

Strzeszynek Lake and a reminder.






We went to church today, not in the traditional sense to a physical building called a church, but in a place we feel as close to God as in an old church.  We went to the forest, specifically to Strzeszynek Lake. It doesn't really matter which forest or which lake but two weeks ago we went to Lake Rusalka so this time is was the next in line lake, Strzeszynek.  We walked around the whole lake and with the exception of the bikers who whizz past you on the trail it was a good walk.  A couple of times, to escape the bikers, we left the trail and walked deeper into the woods where there was no path, no other walkers and so we had a little more solitude.  In some ways it reminded us of our life in the Upper Peninsula of Michigan where we owned property and no one was close to us.

For us, there is something very spiritual being amongst nature without man nearby and it's a good time to think about the nature of ones self.  Of course, being on public land, there were many walkers on this beautiful day of weather and the only way to escape was to go off trail.

The walk around the lake was very nice, it took us about two hours and I was feeling very good until we came to the last little bridge that crossed over a passage way for water at the end of the lake.  There, once again, I was reminded of the tragedies of war and man's cruelty to man.

There were two concrete passages made, one on each side of the path, for the water to flow through.  They weren't very high, maybe 3 feet, but each was made of slabs about 6 inches high.  So they had about 6 slabs stacked on  top of the other and the concrete that covered them was falling off so you could see the division of slabs.  On the one on the right side of the path the concrete disappeared over the years and what was viewable was sad to see.  It was the gravestone of a Jewish man, August Cohn.  Those passagways were made of Jewish headstones taken from graves and used to make the passageways. Looking closer at the passageway, visible was another gravestone only this one written in the Jewish language.  I have no idea who made these passageways but have to believe it was the Nazi's.

Poszliśmy do kościoła dzisiaj, nie w tradycyjnym sensie do fizycznego budynku zwanym kościoła, lecz w miejscu, czujemy się tak blisko Boga jak w starym kościele. Poszliśmy do lasu, w szczególności do Strzeszynek Lake. To nie, tak naprawdę znaczenia, który las lub jezioro, które, ale dwa tygodnie temu pojechaliśmy nad jezioro Rusałka więc tym razem to był następny w kolejce jeziora Strzeszynek. Chodziliśmy po całym jeziorze, z wyjątkiem rowerzystów, którzy świst przeszłości na szlaku to był dobry spacer. Kilka razy, aby uciec od rowerzystów, opuściliśmy szlak i poszedł w głąb lasu, gdzie nie było drogi, nie ma innych spacerowiczów i tak mieliśmy trochę więcej samotności. W pewnym sensie przypomniał nam o naszym życiu w Upper Peninsula of Michigan, gdzie właścicielem nieruchomości i nikt nie był nam bliski.
Dla nas jest coś bardzo istotą duchową wśród natury bez człowieka w pobliżu i jest to dobry czas, aby pomyśleć o naturze jaźni z nich. Oczywiście, będąc na grunty publiczne, było wielu spacerowiczów na ten piękny dzień pogoda i jedynym sposobem ucieczki było wyruszyć szlakiem.
Spacer wokół jeziora był bardzo miły, zajęło nam około dwóch godzin i czułem się bardzo dobrze, aż doszliśmy do ostatniego mały most, który przeszedł przejściem do wody na końcu jeziora. Tam, po raz kolejny przypomniały mi się tragedii wojny i okrucieństwa człowieka wobec człowieka.
Były dwa konkretne fragmenty wykonane, na każdej stronie drogi, bo woda przepływa przez. Nie były one bardzo wysokie, może 3 metrów, ale każdy był wykonany z płyty o 6 cali. Musieli więc około 6 płyt ułożone jeden na drugim, a konkretne, które objęte nich spadając więc widać podział płyty. Na jednego po prawej stronie drogi betonowej zniknął w ciągu roku i to, co widoczne było smutne, aby zobaczyć. Był to nagrobek Żyda, sierpień Cohn. Te passagways były z żydowskich nagrobków pochodzi z grobów i wykorzystane do przejścia. Jeśli przyjrzeć się przejścia, widoczny był inny nagrobek tylko ten jeden napisane w języku żydowskim. Nie mam pojęcia, które dokonały tych przejść, ale trzeba uwierzyć, że to naziści.

No comments:

Post a Comment