Saturday, December 26, 2009

Christmas visits 2009



The day of Christmas visits started at 11AM when we went to give cousin Rózia her present. We didn't stay long because it was a day of driving and our first stop was in Golina, an hour and a half away.

As expected the roads were empty of traffic, there was even sunshine when we got out of Poznań and it wasn't raining or snowing so driving was easy.

We arrived at cousin Anna Szumańska's flat at 1PM, talked for a little while and she told me what was happening on her side of the family. We moved into the dining room for obiad consisting of something sort of like meat loaf, kapusta with beans, mushrooms and beets. After we were done we had pastries of cheesecake, makowiec, cookies, coffee and tea. Her husband, Eugeniusz, has been very busy the last few days because of the holidays. He is the organist in the church so he plays for all masses. About 2:30PM we said goodbye and started the short drive to Koniń, to cousin Krzysztof's house.

He greeted us at the door and we walked in to be greeted by his wife, Wiesia and son, Marciń. Today was an unexpected lesson day for Marciń because with his older sister, Oliwia, still in England, he was given the task of translating conversations of things I or Joan couldn't understand. He did a great job. We sat down at the table for another obiad (so much food) of herring in sour cream, mushrooms, kapusta with mushrooms and beans and meat. Pastries were cheesecake and a cake made by his grandmother who also joined us. At 4:30PM we left to go back to Golina to visit with cousin Ambroży Mejer and his son Pawełs family.

Fortunately there was no odiad served but there were plenty of pastries including piernik made by Pawełs wife, Joanna. Here it was necessary for Paweł to be the translator because Ambroźy talks so fast it is difficult at time to understand everything he is saying to me. He likes politics and Polish history so I always learn many things from him. He recently lost his wife and so I was happy to be with him for this time of the year.

Finally at 7PM we headed to Słupca to see cousin Nora and family but when we got there no one was home. Evidently they had not arrived back from Germany yet so another time must be made to visit with them.

At 9PM we arrived back in Poznań, happy with the days visits and only sorry that we did not see cousin Kazia during this time.

There is a slideshow of our visits.


Dzień wizyty rozpoczął się Christmas 11AM kiedy udawały się, by kuzyn Rózi jej obecne. Nie długo, ponieważ był to dzień jazdy i naszym Pierwszy przystanek był w Golina, półtorej godziny drogi.

Zgodnie z przewidywaniami drogi były puste, w ruchu, nie było nawet w słońcu, kiedy wysiadł z Poznania i nie padał deszcz czy śnieg więc jazda była łatwa.

Doszliśmy do kuzyna Anna Szumańska mieszkania at 1pm, rozmawialiśmy chwilę i powiedziała mi co się dzieje na boku rodziny. Przeprowadziliśmy się do jadalni na obiad składający się z czymś w rodzaju jak chleb mięso, kapusta z fasolą, grzybami i buraki. Po tym, jak zostały wykonane mieliśmy pieczywa sernik, makowiec, ciasteczka, kawę i herbatę. Jej mąż, Eugeniusz, był bardzo zajęty ostatnio kilka dni z powodu święta. On jest organistą w kościele to gra dla wszystkich mas. O 2:30 PM pożegnaliśmy się i zaczął krótkiej przejażdżki do Konina, do kuzyna domu Krzysztofa.

Przywitał nas przy drzwiach i poszliśmy w przywita z żoną, Wiesia i syn Marcin. Dziś był niespodziewany dzień lekcja dla Marcina, ponieważ z jego starsza siostra, Oliwia jeszcze w Anglii, otrzymał zadanie tłumaczenie rozmów rzeczy lub Joan nie mógł zrozumieć. Zrobił kawał dobrej roboty. Usiedliśmy przy stole na kolejny obiad (tak dużo żywności), śledzia w śmietanie, grzyby, kapusta z grzybami i fasolą i mięso. Wypieki były sernik i ciasto go babcia, która również do nas dołączył. At 4:30 pm wyszliśmy, aby wrócić do Golina do odwiedzenia kuzyn Ambroży Mejer i jego rodziny Pawełs syna.

Na szczęście nie było odiad służono, lecz nie brakowało pieczywa tym piernik przez żonę Pawełs, Joanna. Tutaj było konieczne Paweł jest tłumacz, ponieważ mówi Ambroży tak szybko, trudno jest na czas, by zrozumieć wszystko to, co mówi do mnie. Lubi polityki i historii Polski, więc zawsze nauczyć się wielu rzeczy od niego. Niedawno stracił żonę i tak byłem szczęśliwy, że jest z nim o tej porze roku.

Wreszcie at 7pm ruszyliśmy do Słupca, aby zobaczyć kuzyn Nora i rodziny, ale gdy mamy tam nikogo nie było w domu. Widocznie nie wróciła z Niemiec, a tak kolejny raz należy do odwiedzenia ich.

At 9pm dotarliśmy z powrotem w Poznaniu, zadowolony z dni wizyt i tylko przykro, że nie widzieliśmy kuzyna Kazia w tym czasie.

Jest pokaz slajdów z naszej wizyty.

No comments:

Post a Comment