Sunday, April 19, 2009

Searching and Birthday Party.

Magdalena, Marciń and me.
Sister Oliwia, aunt Urszula and Marciń


Skies were gray and cloudy but we went anyway. My plan was to leave at 3:30PM, drive toward Konin but make a stop in the Kawnice cemetery, just before we reached Koniń. The reason was my great great great grandfather, Walenty,and great great grandfather, Feliks Kazmierczak were born near there and I wanted to see if there were any Kazmierczak's buried there. Also Walenty's wife was Marianne Pałasz so I wanted to check for that name. I found two stones for Kazmierczaks and 1 for Pałasz. I won't know if they are actually related or not until I do the research on them. An intersting point was told to me by cousin Krzysztof Kupiński about the Pałasz. For the last 15 years the mayor of Koniń was a man with the last name Pałasz.

As I approached Koniń I was very surprised to see a large car in front of me. It was an American Cadillac. WOW!!

We got to the Kupiński house at 6:05PM, just in time for dinner. Everyone was sitting at the table, we kissed everyone, said hello and sat down to the usual more food than you can ever eat meal. Everything was exceptional, especially the bigos made my Marcin's grandmother, the bread baked by cousin Ela and the birthday cake. If you've never been to a dinner in a Polish home it's hard to explain how much food of different varieties and pastries are served. It just keeps coming and when you think it's over, here comes another serving.

Altogether there were about 20-25 people including Marciń's grandmother, aunt, cousins and godfather. Marciń is a bright, intelligent young man who hasn't lost the value of family like so many of his generation has. He's in his next to last year of high school and then he will have to choose a university to go to. He's considering Mickiewicz University in Poznań and Joan and I think that would be great because we could see him more and help him with his English. Naturally, he already speaks English but just needs practice, much like his sister, Oliwia, did when she came to stay with us when we lived in the U.S.

We stayed until about 9:30PM and then made the drive back to Poznań.

Nieba były szarość i pochmurne ale poszliśmy w każdym razie. Mój plan miał wyruszyć o 3:30PM, pędzą ku Konin ale robią zatrzymanie w cmentarzu Kawnice , tuż przed my osiągnął Koniń. Powód był mój praprapra dziadek, Walenty,i prapra dziadek, Feliks Kazmierczak urodził się blisko tam i chciałem zobaczyć gdyby tam byli jakiegokolwiek Kazmierczak zakopany tam. Też żona Walenty była Marianne Pałasz tak chciałem sprawdzić dla tamtego nazwiska. Znalazłem dwa kamienie dla Kazmierczaks i 1 dla Pałasz. Nie będę wiedzieć czy oni są faktycznie spokrewnieni albo nie aż będę robić badania na nich. Punkt interżądła był powiedziany mi przez kuzyna Krzysztof Kupiński o Pałasz. Przez poprzednie 15 lat burmistrz Koniń był człowiekiem z nazwiska Pałasz.

Jak zbliżyłem się do Koniń byłem bardzo zaskoczony by zobaczyć wielki samochód przede mną. To był amerykański Cadillac. ŚWIETNA RZECZ!!

Dostaliśmy się do domu Kupiński o 6:05PM, w samą porę dla obiadu. Każdy siedział przy stole, całowaliśmy każdy, powiedziani cześć i siadaliśmy do zwykłych więcej żywności niż możesz kiedykolwiek zjeść posiłek. Wszystko było wyjątkowe, specjalnie biruchy zrobiły babkę mojej Marcin , chleb upieczony przez kuzyna Elę i ciasto urodzinowe. Jeżeli nigdy nie byłeś do obiadu w polskim domu to jest twarde wyjaśnić ile żywność różnych rozmaitości i ciasta są obsługiwani. To właśnie kontynuuje przychodzenie i kiedy myślisz, że to jest wszędzie, tutaj przychodzi inne służenie.

Zupełnie tam byli około ludzi 20-25 włączając babka Marciń , ciotka, kuzyni i ojciec chrzestny. Marciń jest jasny, inteligentny młody człowiek, który nie stracił wartości rodziny jak tak wiele z jego pokolenia mają. On jest w jego obok w ubiegłym roku szkoły średniej i wtedy on będzie musiał wybrać uniwersytet by pójść do. On rozważa Mickiewicz Uniwersytet w Poznań i Joan i myślę, który byłby wielki ponieważ moglibyśmy zobaczyć mu więcej i pomóc mu z jego Anglikami. Naturalnie, on już mówi po angielsku ale właśnie potrzeb praktyka, dużo jak jego siostra, Oliwia, zrobił kiedy ona przyszła pozostać z nami kiedy zamieszkaliśmy w Stanach Zjednoczonych
Pozostaliśmy aż około 9:30PM i wtedy zrobił przejażdżkę w tył do Poznań.

No comments:

Post a Comment