Wednesday, December 24, 2008

Wigilia Eve.





Up this morning at 8AM and I went to cousin Marcelina's flower shop to buy some flowers to give to cousin Kazia. We wanted to show our appreciation for including us in her family Wigilia.

We left at 11:30AM and during the drive we went through some areas where there was snow but very little. We arrived at 1PM and first I stoped at the cemetery to put a Christmas candle on the grave of my great grandmother and great aunt. We were greeted at the house by cousin Andrzej and his mother, Kazia. Since we had some time before eating we decided to take a walk to the park and past the old ancestral church that is little used today. Since the new church was built, there is only mass in the old church on Sundays at 4PM.

The meal started at about 4PM, first with opłatek and sharing of wishes to each other as we broke off a small portion of the wafer. For the meal we had two kinds of mushrooms, salad, two kinds of fish and galeretka, carrots made in Zakopane style, kapusta with lima beans, lima beans, mushroom with noodles and barszcz soup, compote and tea. Everything tasted great. We were so stuffed with food that it was difficult to eat desert but since there was makowiec I couldn't resist. After dinner, Kazia, Andrzej and I took a walk to the cemetery which was illuminated by candles on the graves.

Shortly after our return, Bogumil, Kazia's other son, arrived with his wife Ewa and two sons, Maciek and Tomek. We hadn't seen them since our visit in 2004 so it was very nice to see them again. We stayed and talked until 8PM and then drove back home to Poznań. We will return to Golina on Friday to visit with other relatives.

The pictures in the slideshow are mine and cousin Andrzej's. His have the date on them.

W górze dzisiaj rano przy 8AM i poszedłem do kuzyna Marceliny sklep kwiatu by kupić kilka kwiatów by dać do kuzyna Kazia. Chcieliśmy pokazać nasze uznanie dla włączając nas w jej rodziny Wigilia.

Wyruszyliśmy o 11:30AM i podczas przejażdżki przeszliśmy kilka obszarów gdzie tam był śnieg ale bardzo mało. Przybyliśmy do 1PM i po pierwsze zatrzymałem się przy cmentarzu by położyć świecę Boże Narodzenie na grobie mojego prababcia i praciotki. Byliśmy witani przy domu przez kuzyna Andrzej i jego matkę, Kazia. Odkąd mieliśmy jakiś czas przed jedzeniem zdecydowaliśmy się pospacerować do parku i za starym rodowym kościołem, który jest mało używany dzisiaj. Odkąd nowy kościół był zbudowany, jest tylko masa w starym kościele w niedziele przy 4PM.

Posiłek zaczął się przy około 4PM, po pierwsze z opłatek i uczestniczenie życzeń jeden do drugiego jak oderwaliśmy małą porcję wafla. Dla posiłku mieliśmy dwa rodzaje grzybów, sałaty, dwu rodzajów ryby i galeretka, marchwi zrobionych w stylu Zakopane , kapusta z roślinami rodzaju Phaseolus lunatus, roślinami rodzaju Phaseolus lunatus, grzybem z kluskami i barszcz zupą, kompotem i herbatą. Wszystko smakowało wielki. Byliśmy tak wypychani z żywnością, którą to było trudne by zjeść pustynny ale odtąd tam był makowiec nie mógłbym oprzeć się. Po obiedzie, Kazia, Andrzej i ja pospacerowałem do cmentarza, który był oświetlony przez świece na grobach.

Niebawem po naszym powrocie, Bogumil, Kazia inny syn, przybył z jego żony Ewą i dwoma synami, Maciek i Tomek. Nie zobaczyliśmy ich od naszej wizyty w 2004 tak to było bardzo miłe by zobaczyć ich znowu. Pozostaliśmy i powiedzieliśmy aż do 8PM i wtedy pojechaliśmy z powrotem do domu do Poznań. Wrócimy do Golina w piątek by bywać z innymi krewnymi.
Obrazy w pokazie slajdów są mój i kuzyn Andrzej. Jego mają datę na nich.

No comments:

Post a Comment